Jeśli czujemy się odpowiedzialni, to chcemy postępować zgodnie z dobrą praktyką morską. Zadbamy wówczas o to, by armator wyposażył jacht w odbiornik NAVTEX. Jest to odbiornik średnich częstotliwości przystosowany do odbioru komunikatów pogodowych. Fale średnie mają większy zasięg niż UKF i wynosi on 150 do 300 mil od brzegu.
Takie małe i niezbyt drogie urządzonko jest niezwykle łatwe w obsłudze, a informacje odczytuje się wprost z niewielkiego ekranu. W wersji jachtowej ma tylko parę klawiszy i dalej działa bez naszej ingerencji zachowując odebrane komunikaty w pamięci. Musimy jednak na początku wprowadzić podstawowe dane.
Było coś wyżej o wprowadzaniu danych. O cóż więc chodzi? Przede wszystkim musimy wiedzieć, że taki odbiornik ma możliwość pracy na dwu częstotliwościach: 518 oraz 490 kHz. Którą wybrać? Na tej pierwszej odbierzemy wiadomości w języku angielskim, na drugiej zaś w języku narodowym stacji nadawczej. A jeśli po angielsku, to powinniśmy wiedzieć co znaczy np „veering” lub „rough”.
Musimy coś jeszcze wybrać i wprowadzić: stacje, z których chcemy odbierać prognozy. Te zaś są kodowane literami alfabetu: A,B,C,N… Skąd mamy wiedzieć, jakie stacje nadają i jakie mają symbole? Każdy komunikat operuje nazwami rejonów, dla których podaje prognozy. Gdzie one są, w którym my jesteśmy, a jaki jest przed nami?
I znowu kłania się „ALRS” (Spis Stacji Radiowych). W tomie 3 znajdziemy zarówno rozmieszczenie jak i symbole stacji nadających a także zasięgi i nazwy rejonów. Takie wiadomości warto przepisać, skopiować, a najlepiej po prostu mieć taką książeczkę na jachcie. To kosztuje niecałe 200 zł.
Na statkach żaglowych należy jeszcze zwrócić uwagę na rodzaj urządzeń, których używamy.
Jeśli rozwinęliśmy się trochę i żeglujemy na statku żaglowym to obowiązuje nas więcej wiedzy. Statki o tonażu większym niż 300 GT muszą mieć wyposażenie zgodne z wymaganiami GMDSS. Jest to globalny system komunikacji w niebezpieczeństwie i zawarty jest w rozdziale IV Konwencji SOLAS.
NAVTEX jest częścią systemu i urządzenia muszą spełniać pewne wymagania.
Nie wystarczy prościutki odbiorniczek z jachtu. Nie można na nim najczęściej wykonać testu serwisowego urządzenia; posiada co najwyżej możliwość wykonania autotestu wewnętrznego. Serwisowanie i testowanie urządzeń GMDSS jest obowiązkowe.
Nie ma też możliwości wydruku komunikatu. Zachowuje co prawda w pamięci pewną objętość wiadomości, ale pamięć jest ograniczona i gdy się zapełni to odbiornik najczęściej sam wykasuje najstarsze.
Tymczasem komunikat pogodowy, odbierane ostrzeżenia, wiadomości o akcjach SAR (Search and Rescue) są dokumentami, które należy przechowywać. To są niejednokrotnie podstawy i uzasadnienie naszych decyzji w morzu. Potrzebne jest profesjonalne urządzenie, które spełnia te warunki.
Gdy oddalimy się w ocean poza zasięg NAVTEXU musimy znaleźć inną możliwość dostępu do prognoz.
C.d.n.