4 Responses to “Zimą koniecznie na zachód. A święta nieoczekiwanie w porcie”

  1. Tomasz Cichoń says:

    Ostro mieliście… 🙂 Pamiętam relację z tego rejsu Janusza S. I finał z wejściem do Kołobrzegu na żaglach. Dzisiaj to by się nikt nie ruszył bez silnika na Morze Północne…

    • Adam says:

      Wtedy nikt z nas nad tym się nie zastanawiał. Problemem czasami było wychodzenie z portu, wejść zawsze było można. A do Kołobrzegu weszliśmy na spinakerze. pozdr. a

  2. Bogdan says:

    Szanowny Panie Kapitanie!
    Z zainteresowaniem zapoznałem się z ciekawymi materiałami. Opis rejsu jachtu Czartoryski do Ameryki Południowej przeczytałem natomiast ze wzruszeniem.
    Jako młody człowiek brałem udział w rejsie jachtu Bieszczady w maju-czerwcu 1985 r. Rejs był nagrodą w konkursie audycji Kliper Siedmiu Mórz, prowadzonej w Rozgłośni Harcerskiej Polskiego Radia. Twórcy programu: Janusz Sikorski i Marek Siurawski wzięli udział w tym rejsie. Janusza zapamiętałem jako zdolnego dziennikarza, filologa i blusesmana. Sporo opowiadał o rejsie na Czartoryskim. Nie wiedzieć czemu, dość dokładnie pamiętam Jego relację jeszcze dzisiaj, mimo upływu lat. Niestety Janusza nie ma już z nami…
    Wszystkie Pana książki czytam z przyjemnością – imponują mi rozległą wiedzą i ogromnym doświadczeniem. Mówiąc krótko – GRATULUJĘ PANU!
    z wyrazami szacunku
    Bogdan Sobiło

    • Adam says:

      Witam Cię Bogdan
      Przepraszam za brak reakcji; dawno już nie zaglądałem na swoją stronę. Bardzo mi miło czytać takie opinie. Janusza i kolejnego kolegi, z którym przeżeglowałem dwadzieścia parę tysięcy mil; Funia ; też nie ma. Pozostaliśmy już tylko we dwóch ze Zbyszkiem Bobińskim i wcale nie jesteśmy coraz młodsi. Ja jeszcze pływam ale wcale nie tak często jak chciałbym. Mój pesel ma coraz mniejsze wzięcie. Tamten rejs do Brazylii był bardzo młodzieńczy aby nie powiedzieć awanturniczy. Pozdrawiam serdecznie-Adam

Napisz komentarz